Jaki model na początek. - Strona Motylastego : 14.10.2024

Przejdź do treści

PIERWSZY MODEL, CZYLI JAK ZACZĄĆ


... czasem nie łatwo jest oprzeć się pokusie bycia ... Bogiem  ...      Czas Apokalipsy

      „Samolot na radio” kiedyś marzenie, wiele lat temu, gdy nie było internetu, nie było pokus typu smartfony, tablety, komputery,
od "odrzutowców", "spitfajerów" i innych "meserszmitów". Drogi na skróty nie ma. A modelarstwo to ..... sztuka, głównie sztuka myślenia. 1000 kanałów TV było to wielkie marzenie, marzenie bardzo wielu młodych chłopców. Wczytywali się w książki Wiesława Schiera, często wypożyczone z biblioteki, poplamione kartki, zdarte okładki „Miniaturowego Lotnictwa”, cudem kupiony w kiosku kolejny numer Małego Modelarza, czy też Modelarza i te wypieki na twarzy na samą myśl o „samolocie na radio”.

Nie dla psa kiełbasa.
Dzisiaj internet, fora, tysiące stron, youtube, poradniki, sklepy modelarskie, zakupy bez wychodzenia z domu,  a marzących jakby mniej, „samolot na radio” stał się chyba jeszcze bardziej elitarny. Elitarny, gdyż stanowi wyzwanie, wyzwanie głównie natury intelektualnej. Wszak „grać” na smartfonie każdy potrafi, ale poskładać, czy też zbudować model, ba nawet wbić głupi gwóźdź do ściany, ooo to już jest wyzwanie. Tekst ten kieruję do tych, którzy mimo wszystko podejmą się takowego. Pytanie "jaki pierwszy" model często pojawia się wśród użytkowników wszelkiej maści grup RC na szajsbuku, padają tam odpowiedzi zazwyczaj tworzone przez nowicjuszy, czy też zupełnie początkujących, którzy "latają" od miesiąca. Proponuję podejść do ich porad raczej chłodno, czasami omijać, bo mogą prowadzić na manowce. Oczywiście nie stawiam samego siebie w pozycji "guru", ale widziałem przez lata wielu, którzy zaczynali
od "odrzutowców", "spitfajerów" i innych "meserszmitów". Drogi na skróty nie ma. A modelarstwo to ..... sztuka, głównie sztuka myślenia.
Kilkukrotnie przez lata swojej praktyki pilota RC spotykałem się z sytuacją, a raczej widokiem  „zawiedzionego” marzyciela.
Na lotnisku, łące, czy też pokazach pojawiał się młody, zazwyczaj kilku, kilkunastoletni chłopak ze swoim ojcem, częściej zaś dziadkiem, który dumnie pod pachą niósł „samolot na radio”. Podniecenie na twarzy, niepewność, szukanie oczami „dziadka’, bo zaraz nareszcie poleci i pokieruje „samolotem na radio”.  I…. samolot leci przez jedną, góra dwie sekundy, uderza w ziemie, coś się lamie, coś tam odpada. Niemoc w oczach dziadka, wielki zawód w oczach młodzieńca, bo na pudełku pisało że lata, że super zabawa, że to model prawdziwego bombowca, że super, hiper szybki, akrobacyjny, że „amerykański”.
Dziadek nie wie co robić, chciał dla wnuka jak najlepiej, chciał mu pokazać, że istnieje coś więcej niż Play Station, komputer, tablet, „szajsbuk”, chciał wnuka czymś zainteresować, często zaszczepić w nim swoje niezrealizowane marzenia. Dziadek dla wnuka jest wzorem, dziadek zazwyczaj nie podchodzi do innych, tych prawdziwych modelarzy, nie zapyta, nie poradzi się, dziadek się chyba wstydzi okazać przed wnukiem swoją niewiedzę. Dziadek kupił wnukowi „samolot na radio” w sklepie z zabawkami, może na allegro zazwyczaj kierując się kolorowym opakowanie, super reklamą i napisami na pudełku. Ale to co kupił zazwyczaj nie ma nic wspólnego
z modelem samolotu zdalnie sterowanego, to nie jest model, to jest „samolot na radio”, nic więcej. Do Ciebie dziadku mówię, przeczytaj, przemyśl, a nie zawiedziesz wnuka. Modelarstwo lotnicze RC to ciężki kawałek chleba, to prawdziwe wyzwanie, nie każdy temu podoła, to nie proste kopanie piłki. Ale od Ciebie dziadku zależy, czy będziesz dumny ze swego wnuka, czy też kolejny raz wnuk zrazi się
i zacznie szukać kolejnego hobby, lub też wszelkie poszukiwania porzuci na rzecz tabletów, smartfonów i "szajsbuków", bo to proste.
Na poniższych fotografiach "samoloty na radio" - foto. pobrane z internetu.
Powiedzmy sobie od razu, latanie modelem samolotu zdalnie sterowanego jest znacznie trudniejsze od latania dronem, jest nieporównywanie trudniejsze od zabawy modelem samochodu RC.
W pierwszym przypadku ( dron ) mamy wiele ułatwień na drodze czysto elektronicznej, systemy stabilizacji, GPS, tryb lotu prostego itd. Dron lata sam, albo inaczej mówiąc dronem poleci każdy.
Samochód ?, prawo, lewo, przód i tył – raczej prosta sprawa pomijając aspekty techniczne takie jaki dobór opon, regulacja amortyzatorów, itd. Bierzesz nadajnik do ręki i jakoś sobie poradzisz.
A model samolotu ?
Warto zdać sobie sprawę z paru rzeczy, jeśli do tej pory nigdy nie leciałeś to  czyhają na Ciebie :

  • panika
  • graniczące z pewnością prawdopodobieństwo rozbicia modelu w chwili startu
  • w przypadku modelu statecznego, dobrze wyregulowanego prawdopodobieństwo jego utraty z powodu własnego strachu, model po prostu odleci
  • prawdopodobieństwo rozbicia w wyniku błędu, zbyt nerwowych ruchów, zastanawiania się nad kolejnym ruchem drążkami
  • prawdopodobieństwo rozbicia w wyniku błędnego kierowania w przypadku lotu na siebie, lotu na plecach
  • prawdopodobieństwo rozbicia modelu w trakcie lądowania


Możesz być perfekcyjnym kierowcą modelu samochodu, w przypadku modelu samolotu Twoje umiejętności  na nic się tu nie zdają, samochody i samoloty to dwa zupełnie różne światy, dlatego też Twoje doświadczenia i nawyki w innych dziedzinach zdalnego sterowania modeli nie dają Ci żadnej przewagi podczas pierwszego lotu, a mogą się nawet przyczynić pośrednio do porażki.

Jak zacząć ?  

O ile kiedyś ścieżka modelarza lotniczego RC była utarta, o tyle dzisiaj nastąpił pewien rozdział i nie każdy pilot lotniczy RC jest jednocześnie modelarzem lotniczym. On może tylko latać, nie koniecznie musi znać się na budowie modeli, technologii materiałowej, elektronice modelarskiej  itd., może latać gotowymi modelami z zestawów, gdzie ktoś mu dobrał wyposażenie itd.  

Modele latające nie zależnie od klasy, typu napędu, sposobu budowy, wielkości itd. dzielimy na dwa rodzaje :

  • modele rozbite
  • modele, które się dopiero rozbiją

Im wcześniej te prawidłowość zaakceptujemy, tym lepiej dla nas samych.
Dalszy podział to modele kupowane ( fabryczne )  i robione własnoręcznie, w dalszych dywagacjach zajmiemy się tymi „kupowanymi”,
te zaś możemy podzielić na trzy grupy :

  • RTF ( Ready to Fly ) - modele gotowe do lotu
  • ARF ( Almost Ready to Fly ) - modele wymagają dołożenia wyposażenia ( napęd, zasilanie itd. )
  • KIT  - model w postaci elementów do złożenia

Gro firm sprzedaje swoje modele we wszystkich tych postaciach, czyli możemy nabyć ten sam model jako gotowy do lotu
( wyjmij z pudełka i lataj ) , model do wyposażenia lub zestaw do montażu, co daje nam możliwość dobrania własnego wyposażenia.

Na początku kariery pilota ( modelarza ) RC polecam zakup sprawdzonego modelu w postaci RTF.
Zestaw taki zawiera wszystko to, co niezbędne jest do wykonania pierwszego lotu począwszy od nadajnika aż po sam wyregulowany model. Kupujemy model zadomowiony na rynku, model raczej renomowanej firmy, sprawdzony przez tysiące użytkowników o którym znajdziemy całą masę informacji w internecie.

Krok pierwszy - symulator

Mamy swój pierwszy model i ....... absolutnie nie gnamy z nim od razu na nasze lotnisko, a jeśli najdzie nas taka myśl to …. patrz na czyhające na Cię niebezpieczeństwa, które wcześniej wypisałem.
Naszą przygodę w latanie RC rozpoczynamy od symulatora lotu. Pisałem o tym powyżej, opisując same aparatury.
Właściwie co to takiego ten cały symulator ?
Jest to system treningowy, który pozwoli nam zapoznać się z samym lataniem, pilotowaniem modelu, reakcjami modelu i nas samych. Wirtualna namiastka. Oczywiście sam symulator nie nauczy nas latania jako takiego. Wszak w rzeczywistości mamy po pierwsze potworny stres i strach, wiatr, zmienne warunki.
Ale symulator nauczy nas odruchów, uświadomi, że lot od siebie i na siebie to różne rzeczy i różne zachowania. O ile będziemy ćwiczyć systematycznie, nauczymy się automatycznych reakcji na zmienne sytuacje, jakie możemy zastać w powietrzu właściwym. Jakieś 25 do 30 godzin nalotu na symulatorze spokojnie wystarczy do tego by wyjść na lotnisko i spróbować prawdziwego lotu z minimalnym stresem.

Symulatory występują w dwu postaciach :

  • Interfejs do nadajnika, który pozwala na spięcie naszego radia z komputerem + odpowiednie oprogramowanie. Plusem tego rozwiązania jest to, że ćwiczymy na nadajniku, na którym będziemy latać docelowo, czyli motoryka drążków, ich siła,
    centrowanie i reszta klawiszy aparatury pozostają bez zmian.
  • Interfejs z dedykowanym nadajnikiem. Plusem tego rozwiązania jest fakt, że oszczędzamy niejako nadajnik właściwy.

Od razu przestrzegam przed symulatorami na telefony, smartfony itd. One tak naprawdę niczego nie uczą, pozwalają jedynie pobawić się przez parę minut. W trakcie lotu pilot musi czuć w palcach drążki, a tego nic nie zastąpi.

    
Symulator dedykowany z własnym nadajnikiem E-Sky
Symulator podpięty do nadajnika JR-X3810
Pierwszy model.

Wybór pierwszego modelu to nie tylko wybór pomiędzy RTF-em, a KITEM, to głównie wybór rodzaju modelu, czym innym jest motoszybowiec RC, czym innym model myśliwca z napędem elektrycznym a jeszcze czymś innym samolot o napędzie spalinowym. Dlatego też proponuję obrać pewną ścieżkę, nie rzucać się od razu na głęboką wodę, nie próbować iść na skróty.
Nie polecimy od razu szybkim i fantastycznie prezentującym się „Spitfajerem”, na taki model przyjdzie jeszcze czas, wcześniej rozbijemy kilka innych.

Zabawę naszą powinniśmy rozpocząć od prostego, łatwego w naprawie, sprawdzonego wielokrotnie, taniego  w samej budowie jakiegoś modelu z napędem elektrycznym. Nie bagatelną sprawą jest też dodatkowe wyposażenie do tego modelu, będziemy musieli zakupić :

  • ładowarkę do pakietów z zasilaczem
  • kilka pakietów do latania
  • trochę drobiazgów i narzędzi przydatnych na „lotnisku” i służących do szybkich napraw
  • jakąś skrzynkę, walizkę na cały ten majdan

Za sobą mamy trochę czasu spędzonego na symulatorze, wyrobiliśmy w sobie pewne odruchy, nie boimy się ruszyć drążkami,
wiemy na czym polega istota lotu, co to jest start, na co zwrócić uwagę przy lądowaniu.
Czy już jesteśmy gotowi do pierwszego lotu ?. Jak wreszcie wskoczyć w ten świat i stać się „pilotem” RC ?

Kolejnym krokiem powinien być lot z instruktorem. Oczywiście pojęcie instruktor tyczy kogoś, kto ma już za sobą doświadczenie,
trochę godzin nalotu różnymi modelami, w tym nie jeden model rozbity i odbudowany.
Wiedza i doświadczenie – to główne czynniki, które bierzemy pod uwagę. Takich ludzi znajdziemy w internecie, na forach modelarskich, na najbliższym nam lotnisku, czy też łące modelarskiej.

Nie wstydźmy się pytać, nie wstydźmy się, że często ktoś znacznie młodszy od nas, czy też  naszego „dziadka” właśnie będzie tym instruktorem. Nie latajmy sami gdzieś pod lasem, na odludziu, raczej nie zaczynajmy w ten sposób, bo będziemy często próbować wywarzać drzwi, które już wielokrotnie zostały otwarte. Te szlaki już zostały przetarte przez innych, czerpmy całymi garściami z ich porad, doświadczenia i wiadomości. Z biegiem czasu sami zyskamy status instruktora i to my będziemy wprowadzać kolejnych adeptów w świat lotnictwa RC. Lot z instruktorem podobny jest do nauki jazdy, mamy obok siebie kogoś, kto wyciągnie nas z opresji, uratuje model, od razu skoryguje nasze błędy. Tutaj mamy dwie metody, metoda "na misia", gdzie instruktor staje za uczniem "przytulony do niego", co umożliwia mu przejęcie nadajnika w dowolnym momencie.  
Metoda - uczeń - trener. Odbywa się to poprzez sprzęgnięcie ze sobą dwóch nadajników, gdzie jednym posługuje się uczeń a drugim nauczyciel. Połączenie ze sobą nadajników odbywa się z pomocą dodatkowego przewodu wpiętego w odpowiednie gniazda obydwu nadajników. Nadajnik nauczyciela ustawiony jest w tryb MASTER, a nadajnik ucznia w tryb SLAVE.
W dowolnym momencie instruktor przejmuje całe sterowanie modelem na siebie odcinając elektronicznie ucznia, wyprowadza model,
prostuje i stabilizuje lot modelu i oddaje go uczniowi.

Jaki ma być ten pierwszy model ?

Parę lat doświadczeń, dziesiątki zbudowanych i oblatanych modeli pozwalają mi chyba doradzić i wskazać jaki też wybrać ten swój pierwszy model. Po pierwsze jak wcześniej wspomniałem kierujemy się na samym początku rozsądkiem i zdaniem doświadczonych modelarzy. Nie kupujemy spalinowego „spitfajera”,a jeśli już taki kupiliśmy odstawiamy go natychmiast na półkę.

Pierwszy model to :

  • model bezpieczny
  • model wykonany z tworzywa piankowego typu ELAPOR, EPP ( prosty w naprawie )
  • maszyna maksymalnie samostateczna
  • samolot z małym obciążeniem powierzchni, czyli lekki
  • rozpiętość w granicach 140-180 cm
  • w miarę tanie wyposażenie
  • konstrukcja sprawdzona i zadomowiona na rynku, wielokrotnie opisywana
  • model raczej znanej i uznanej firmy
  • model, do którego dostępne są bezproblemowo części zamienne
  • raczej tylni napęd, w razie kraksy nie zniszczymy od razu silnika i nie złamiemy śmigła
  • lotki w pierwszym modelu ?, mogą być
Easy Star firmy MULTIPLEX

Odporny na rozbicie i nieznaczne przeciążenia, wydaje się być idealnym w modelarstwie lotniczym, poczynając od nauki do maksymalnej zabawy.

Cechy :
Nie wymagające malowania, prefabrykowane, kolorowe części wykonane z odpornej na uderzenia pianki Elapor.
Osłonięty silnik jest zamontowany ponad skrzydłami dla zwiększenia bezpieczeństwa i trwałości.
Specjalnie skonstruowany do nauki latania dla początkujących.
Demontowany do transportu.
Latanie ze sterem wysokości, kierunku i opcjonalnie lotkami
Dobre parametry szybowania i spokojny lot bez napędu.

Zawartość zestawu :
  • wszystkie elementy modelu
  • komplet części drobnych
  • śmigło składane Aeronaut 7"x6"
  • komplet napędów lotek
  • elementy ozdobne
  • instrukcja montażu i eksploatacji

Dane techniczne :
  • Rozpiętość: 1385 mm
  • Długość: 880 mm
  • Powierzchnia nośna: 24 dm2
  • Masa całkowita: ~720g
Beta 1400 - Pioneer 1400

Idealny dla początkujących zestaw modelu motoszybowca w wersji ARF. Model w locie jest stabilny i niezwykle zwrotny, dzięki czemu polecany jest zarówno dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych modelarzy.
Dobry do rozpoczęcia prób w lataniu FPV.

Zestaw zawiera model samolotu do oraz wyposażenie elektroniczne takie jak silnik, regulator obrotów,
4 serwomechanizmy (zamontowane w modelu).

Dane techniczne :

  • rozpiętość : 1420mm
  • długość : 940mm
  • waga : 690g
  • powierzchnia skrzydła : 24,5dm2

Zawartość zestawu :

  • model Pelikan Beta 1400 KIT
  • silnik ze śmigłem
  • regulator obrotów
  • 4x serwomechanizm
  • akcesoria (popychacze, dźwignie)
Podsumowując :

  • nie ma drogi na skróty, każdy musi przejść kolejne szczeble kariery pilota RC bez kombinowania po swojemu
  • uczymy się od innych, nie boimy się pytać, podpatrywać, prosić o pomoc itd
  • pierwszy model ma być pewny, prosty, sprawdzony
  • kolejność optymalna to symulator – nauczyciel – lot samodzielny
  • trening, trening, trening i jeszcze raz trening.

Od razu odradzam przyszłym adeptom tego pięknego hobby naukę latania od pojawiających się coraz częściej na rynku małych modeli wyposażonych w systemy stabilizacji, autopilota itd. Fakt modele te potrafią wiele wybaczyć, same się ustabilizować w powietrzu,
ale na samym początku kariery może to prowadzić na manowce. Nad modelem w pełni musi panować pilot, a nie elektronika w modelu zabudowana. Ja sam rozpoczynałem od balsowego szybowca wyposażonego jedynie w ster kierunku i wysokości, męczyłem go przez dwa sezony, później zbudowałem kolejnego, wreszcie pierwszy model z napędem spalinowym, i w końcu  odważyłem się na model
z lotkami itd. Kawał historii.

Prezentowane tu obrazki, fotografie i teksty są mojego autorstwa, no chyba, że podałem inaczej. Kopyrnity rajt ( C ), a co ?
Podpinanie się pod nie, kopiowanie i używanie w niecnych ( zarobkowych ) celach jest czystej miary ................... i tak to będę nazywał.
Moje media:Blog modelarski, Facebook, Youtube, kliknij na ikonę powyżej.
Blog modelarski, Facebook, Youtube, kliknij na ikonę powyżej.
Wróć do spisu treści